Po 3 kolejkach drużyna DECKI z bilansem 1-2 wyjechała do Tych (500km) aby zmierzyć się z kolejnym przeciwnikiem – GKS Tychy. Gospodarze do tej pory zmierzyli się z 3-ma beniaminkami, zdobywając komplet punktów.
Początek spotkania i dyspozycja zawodników DECKI – mocno zaskoczyła gospodarzy. Mariusz Konopatzki meldując się na koniec pierwszej kwarty z 4-ma “3-jkami” pokazał, że ten mecz – może paść łupem przyjezdnej DECKI. Dobra gra Karola Michałka i Mateusza Kulisa, mocno wstrząsnęła zespołem Gospodarzy.
W drugiej kwarcie dla zespołu gości swoje punkty zaczął dokładać Damian Janiak oraz Patryk Pułkotycki, który w 3-ch kolejnych akcjach rzutami za 3-punkty zameldował się wysoko w tabeli punktów. Mało strat, szybkie kontry, które realizował zespół DECKI, podobały się kibicom, i pozwalały myśleć spokojnie o drugiej połowie – która startowała od wyniku 46-46.
Gra DECKI po przerwach w ostatnich dwóch meczach nie mogła się podobać, jednak w tym meczu nastąpiło to czego zabrakło w poprzednich. Pełne skupienie i realizacja założeń taktycznych, zadań w obronie – przełożyło się na wygranie bardzo ważnej części meczu 12-21. I kiedy wydawało się, że będzie to solidna zaliczka na ostatnią część meczu, to ostatnie 10 minut to był prawdziwy thriller.
4 kwarta to festiwal strat, zmiany prowadzeń oraz trudnych do wytłumaczenia decyzji. Jednak najważniejszą akcją całego spotkania okazało się ostatnie posiadanie DECKI, gdzie po przeprowadzeniu piłki zza połowę ciężar ostatniego rzutu wziął na siebie kapitan gości – Damian Janiak. W sposób, który przyprawił kibiców o siwe włosy, równo z syreną oddał rzut dający bardzo cenne dwa punkty dla DECKI.
Aby ocenić ten mecz, wystarczy spojrzeć na to w jaki sposób rozłożyły się zdobycze punktowe zawodników z Pelplina, gdzie aż 6-ciu może popisać się ponad 10-punktowymi zdobyczami. Jeżeli pelplinianie utrzymają swoją dyspozycję – kolejne mecze, mogą być bardzo ciekawe.
– Ogromne gratulacje dla mojej drużyny. Myślę, że ten mecz zawierał wszystko co może zawierać mecz na dobrym, fajnym poziomie. Myślę, że cały mecz był pod nasze dyktando, cały czas my byliśmy na przodzie. Wierzę, że takie mecze budują drużynę i zawodników. – mówił po meczu trener Marcin Radomski.
– Mnie najbardziej cieszy to, że jak zbudowaliśmy przewagę i ją straciliśmy to nie załamaliśmy rąk, bo już Tychy wyszły na prowadzenie. Często jest tak że młody zespół się poddaje i nie dźwiga końcówki meczu i przegrywa ten mecz. A my, mimo że Tychy wyszły na prowadzenie walczyliśmy dalej, nie poddaliśmy się do końca, wygraliśmy. – kapitan DECKI, Damian Janiak (19pkt)
GKS Tychy 84 : 85 DECKA PELPLIN
STATYSTYKI
Janiak – 19 pkt
Konopatzki – 16 pkt
Kulis – 12 pkt
Pułkotycki – 12 pkt
Szczepanik – 12 pkt
Michałek – 11 pkt
Leśniczak – 2 pkt
Shcherbatiuk – 1 pkt
Sączewski – 0 pkt
Pajkert – 0 pkt
Wąsowicz – DNP